W piątek 20 lipca o godz. 20.00 w ramach Festiwalu Kolory Polski zagrał w SNG zespół Tołhaje!
Zespół „Tołhaje” wystąpi w składzie:
Marysia Jurczyszyna – śpiew
Damian Kurasz – gitara
Janusz Demkowicz – gitara basowa
Piotr Rychlec – akordeon
Tomasz Duda – saksofon
Łukasz Moskal – perkusja
Kuba Wolanin – instrumenty perkusyjne
W programie pojawiły się m.in.: utwory z płyt: A w niedziela rano i Stereokarpaty:
Hejże chłopcy, U Stefana, Powiedzże mi, Oj Wasylu, Polka na 7, Ej bylo ne hrymilo, Bojkowska kolomyjka, Lita ptaszok popid daszok, Rusaloczky, Oj, powiszu kolysoczku, Kołysanka
Hora hora i dolyna, Da za gora, da za lia
Telewizyjny serial o Janosiku, zbóju grasującym w Tatrach, widział chyba każdy. Życie pełne przygód, wychodzenie cało z najgorszych opresji, poczucie humoru oraz spryt zbójników fascynowały, fascynują i chyba zawsze będą nas fascynować.
Podobny żywot wiedli dawni węgierscy rozbójnicy, zwani tołhajami. Zamieszkiwali oni wioski na południowych zboczach Karpat, a rabunków dokonywali po północnej stronie granicznego Beskidu (tak wówczas nazywano Bieszczady i Beskid Niski). W przeciwieństwie jednak do serialowego bohatera i jego kompanów – wcale nie rabowali bogatych i nie oddawali biednym. Napadali i grabili równo jednych i drugich, będąc dla wielu karpackich wsi prawdziwym postrachem. Trudno się temu dziwić – w końcu grabieże były dla nich jedynym sposobem na przetrwanie. Turyści odwiedzający południe Podkarpacia w większości po raz pierwszy spotykają się z określeniem ‘tołhaje’ i historią rozbójników. Bez wątpienia jest to jedna z mniej znanych kart przeszłości tej ziemi. Dość skromne informacje na ich temat pozwalają przypuszczać, że nie grasowali tam zbyt długo… Nic jednak bardziej mylnego. Choć trudno w to uwierzyć – działali ponad 500 lat.
Historia węgierskich zbójników 12 lat temu zainspirowała gitarzystów, Damiana Kurasza i Janusza Demkowicza, którzy założyli zespół muzyki folkowej. Po krótkim czasie dołączyli do nich inni muzycy, pochodzący z terenów Podkarpacia: wokalistka Marysia Jurczyszyn, saksofonista Tomasz Duda, akordeoniści Jakub Mietła oraz Piotr Rychlec i perkusiści Robert Krok oraz Łukasz Moskal.
W swojej twórczości grupa czerpie inspiracje m.in. z tradycji Bojków i Łemków – grup etnicznych zamieszkujących Bieszczady przed 1947 r., z kultury muzycznej terenów Polski południowo-wschodniej (Lubelszczyzny) oraz grup etnicznych dzisiejszej Ukrainy. „Tołhaje” koncertują na scenach całego kraju, zyskując zawsze wielką sympatię publiczności. Są laureatami II miejsca w IV edycji Festiwalu Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja” (2001) oraz zdobywcami I miejsca podczas XIX edycji Międzynarodowego Festiwalu Pieśni i Muzyki Ludowej Młodych „Eurofolk na Pograniczach” (2001) w Sanoku. W czerwcu 2002 r. grupa reprezentowała Polskę podczas XXIII edycji Festiwalu Europejskiej Unii Radiowej w Mölln, w Niemczech, a w kwietniu 2003 r. została laureatem „Folkowego Fonogramu Roku 2002” za płytę „A w niedziela rano”. Ta sama płyta była również nominowana do prestiżowej nagrody „Fryderyka 2003” w kategorii „Etnofolk”. W ciągu kilku ostatnich lat grupa „Tołhaje” współpracowała z takimi wykonawcami, jak „Pink Freud”, Kasia Nosowska czy „Zakopower”.
We wrześniu ubiegłego roku ukazała się druga płyta zespołu zatytułowana „Stereokarpaty”. Na jej materiał złożyły się głównie kompozycje inspirowane utworami ludowymi z pogranicza Polski i Ukrainy, zaśpiewane po ukraińsku oraz we wschodniokarpackich dialektach. Jak mówią sami artyści: „Στέρεος (czyt. stereos) oprócz określenia jakości dźwięku, oznacza po grecku: solidny, mocny, dobrze zbudowany, skonstruowany. Taka jest właśnie nowa propozycja – dojrzalsza, dopracowana i otoczona karpackimi, stereofonicznymi inspiracjami”.
Podczas koncertu usłyszymy wybrane utwory z obu dotychczas wydanych płyt grupy. Zabrzmią m.in. kołomyjki – pieśni opowiadające o codziennym życiu, miłości, zachęcające do zabawy i tańców („Oj, powiszu kolysoczku”, „Bojkowska kołomyjka”, „Ej, bylo ne hrymilo”), „Rusaloczky” – pieśń wykonywana na przełomie wiosny i lata, przy okazji zaklinania rusałek, pieśni o miłości – niezwykle istotnym elemencie ludowych pieśni karpackich (m.in. „Hora, hora i dolyna”) oraz „Lita ptaszok podpid daszok” – tradycyjna przyśpiewka weselna. Oprócz utworów inspirowanych tradycją usłyszymy również pieśni o bardziej współczesnej genezie. Przykładem może być utwór „Da za góra, da za lias…” zainspirowany popularną grą komputerową „Wiedźmin”. Jak mówią muzycy: „Opowieść o potężnym magu przedstawiona zostanie w oryginalnej mieszance starocerkiewnosłowiańskiego, staroukraińskiego i staropolskiego języka, dzięki czemu tekst nabiera barw pradawności, archaizmu bez ukierunkowywania na konkretną narodowość – jest po prostu słowiański”.
Cóż więcej można powiedzieć? Niech pieśni Karpat roztoczą przed nami wszystkie swe uroki. Być może w lato, gdy będziemy wędrować po bieszczadzkich szlakach, w pamięci będzie towarzyszyć nam muzyka „Tołhajów”?