Nie byłem. Na razie czytam – Marcin Andrzejewski.
Kler został bowiem pokazany w filmie Smarzowskiego w sposób bezwzględny i okrutny: stał się złapaną muchą, której reżyser precyzyjną pęsetką wyrywa skrzydełka; szczególnie boleśnie obchodzi się zaś z muszą główką. Nie wyobrażam sobie, żeby „Kleru” nie obejrzeli wszyscy Polacy.
Tomasz Raczek
„Kler” nie jest filmem antykościelnym. Największym złem jest wyjęcie Kościoła spod prawa.
Tadeusz Sobolewski
Na pewno jest przeciwko Kościołowi jako instytucji, która jest daleka od duchowości. To jest po prostu biuro, rodzaj teatru, który ma swoją kurtynę. A za kurtyną dzieją się różne rzeczy bardzo ludzkie.
Janusz Gajos
„Kler” to film wściekle antyklerykalny. Nie jest zrobiony przez katolika zatroskanego o losy zdradzonego przez wpływowych hierarchów Kościoła. To film nieprzyjaciela Kościoła.
Nie ma u Smarzowskiego delikatności wyrazistego przecież „Spotlight”. Nie ma nawet namiastki wysublimowanego intelektualnie antyklerykalizmu Felliniego czy jego naśladowcy Sorrentino.
Jest za to walenie bejsbolem między oczy. Kościół jest zły. Na każdej płaszczyźnie. W każdym wymiarze. W ujęciu Smarzowskiego nie jest to święty Kościół, w którym są grzeszni ludzie, to nieświęty Kościół, w którym marginalnie występują sprawiedliwi. Cóż, ja znam zupełnie inny Kościół. Mam nadzieję, że Wojtek Smarzowski otrzyma łaskę, by go kiedyś dojrzeć.
Łukasz Adamski
Czuję się osaczony Kościołem i religią. Religia jest wszędzie.
Wojciech Smarzowski.
Ja redaguję pismo silnie antyklerykalne i taki film i jego wielka popularność i wzięcie banalizuje temat i jakby odbiera mi dotychczasową niemal wyłączność na atakowanie kleru, a więc ja tracę jakby silnik swojego biznesu
To jest bardzo ciekawe zjawisko, że jest taki aplauz do tego filmu. Ja w tym dostrzegam kawał swojej roboty też bo to się nie wzięło z niczego. Ja tylko mam inne podejście do tej kwestii niż antyklerykałowie, bo ja nie jestem antyklerykalny tylko antyreligijny. A wszyscy udają, że dla dobra Kościoła go krytykują i marzą o tym, żeby w Kościele katolickim działo się lepiej. Ja odwrotnie. Chcę żeby działo się jak najgorzej.
Jerzy Urban
„Kler” jest filmem wybitnym i mocnym. Smarzowski w symbolicznej i uzasadnionej w przekazie filmu scenie retrospektywnej wiąże przykładowo postać księdza pedofila z jednym z kapłanów „Solidarności”. Ale nie jest filmem kontrowersyjnym – nie mówi też nic nowego, wszak wszystkie przedstawione przez Smarzowskiego problemy polskiego Kościoła są znane i wszyscy zdają sobie sprawę z ich skali.
Smarzowski zrealizował film, który jest pogłębiony, sprawiedliwy, konkretny, który ma w sobie i mądrość, i empatię.
Urszula Schwarzenberg- Czerny
Smarzol nie robi publicystyki ani przez minutę. Są reżyserzy, którzy by z takiej historii zrobili brukowy reportaż, inni by łopatą widzowi do głowy wkładali interpretację – widziałem takie filmy o Polsce, widziałem o Kościele, widzę teraz wyraźnie, że można rzecz zrobić wielką, przy której żadna publicystyka się nie liczy.
Krzysztof Varga.
Jeżeli na jakimś organizmie pojawia się wrzód (a taki wrzód w polskim Kościele niewątpliwie istnieje), to dobry lekarz usuwa go skalpelem, a nie wali siekierą na odlew, jak to zrobili twórcy „Kleru”.
Ks. Tadeusz Isakowicz Zalewski
Kościół potrzebuje oczyszczenia. Ta rzeczywistość, o której rok temu pisał Smarzowski w scenariuszu, jeszcze się zaostrzyła i jest jeszcze większym problemem. Scenariusz, który czytałem, nie uderzał w Kościół. Uderzał w to, w co uderza papież Franciszek i co potępiał Jan Paweł II. Mówienie, że krytyka kleru jest walką z Kościołem, to pomylenie pojęć. Antyklerykalny nie znaczy antykościelny, dlatego że kler jest tylko cząstką Kościoła, a lud boży obejmuje wszystkich.
Krzysztof Zanussi
Obraz zamiast negować zachowania, neguje także sens wiary.
Ks. Adam Ołdak
To najważniejszy, moim zdaniem, film ostatnich prawie trzech dekad nowej Polski. I nie ma siły – z tym filmem wszyscy – czy chcemy, czy nie – będziemy musieli się zmierzyć.
Jerzy Owsiak
To, że Smarzowski ten gorący temat podchwytuje, jest chwalebne, Kler nie jest jednak filmem, który przeora świadomość społeczną, pokazując nam coś nowego. Pokazuje to, co o pedofilii w Kościele wiemy z książek, reportaży, debat. Oraz to, co wiemy o codzienności kleru z plotek parafialnych i obiadków rodzinnych. Po chrzcinach, pierwszej komunii, pogrzebie, kiedy to daliśmy „co łaska” i ukłoniliśmy się przed tą zepsutą instytucją, powtarzamy, że ksiądz jest chciwy, a celibat to lipa.
Kinga Dunin
Film „Kler” jest krzywdzący dla Kościoła rzymskokatolickiego. Pokazuje tylko negatywne stereotypy. Podkręcone są tak mocno, że po obejrzeniu filmu powstaje wrażenie, że w środowisku duchownych nie ma żadnych pozytywnych zjawisk. To krzywdzące i niesprawiedliwe. Film jest szkodliwy, opowiada nieprawdę.
Jarosław Selin
Obraz Kościoła ludzi wierzących będzie więc o wiele bardziej skomplikowany niż ten proponowany przez Smarzowskiego (…) A zamiast narzekać na paskudnych antyklerykałów, warto oczyszczać własne gniazdo i konfrontować się nawet ze stawianymi łomem diagnozami.
Tomasz P. Terlikowski
Źródła:
http://wyborcza.pl/7,101707,23936182,kler-nie-jest-filmem-antykoscielnym-najwiekszym-zlem-jest.html
https://wpolityce.pl/polityka/414659-gajos-przyznaje-kler-jest-przeciwko-kosciolowi
https://wpolityce.pl/kultura/412828-kler-ja-znam-inny-kosciol-recenzja
https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/samrzowski-o-klerze-i-kosciele/kdrgqlw
Gazeta Wyborcza, Duży Format 24.09.2018
https://www.pressreader.com/poland/gazeta-wyborcza-duzy-format/20180924/281513637074170
https://pikio.pl/ksiadz-wybral-sie-na-kler/
http://krytykapolityczna.pl/kultura/film/smarzowski-kler-recenzja/
„Do Rzeczy” nr 40/292 z 1.10.2018