Zbliżają się moje urodziny – układajcie życzenia, wysyłajcie pocztowe lub elektroniczne kartki. Będzie mi miło, gdy ktoś będzie o mnie pamiętać. Mnie samemu o urodzinach przypominają wiadomości od różnych sklepów, którym podałem datę urodzenia. Zbiera pan punkty w naszym programie lojalnościowym? Wystarczy założyć konto i… przed urodzinami dostajemy superofertę przygotowaną specjalnie dla nas. A raczej dla każdego, kogo z listy klientów wyłowi algorytm. Na 10 dni przed datą wpisaną w odpowiednią rubrykę wysyłają przygotowany przez dział marketingu plik o nazwie „oferta urodzinowa”. No i co tam piszą?
Już wkrótce Twoje urodziny! Bez względu na to, jak będziesz je obchodzić, u nas znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz, by poczuć się wyjątkowo – od urodzinowego makijażu, przez zapachy, które wprowadzą Cię w dobry nastrój, po tutoriale z różnymi stylizacjami. Daj się zainspirować! Dalej starannie wyselekcjonowane propozycje: kosmetyki do włosów, porady dotyczące pędzli do makijażu, porady na temat malowania brązowych oczu i aplikacja do tworzenia urodzinowego looku. Naprawdę mam sobie na urodziny kupić pędzel do makijażu? Naprawdę nie można napisać programu, który by uwzględniał płeć klienta? Może lista imion powiązanych z jedną z dwóch propozycji. Może pomoże tu sztuczna inteligencja. Bo na razie tym algorytmom (a może programistom?) coś słabo to zarządzanie rzeczywistością wychodzi. Na przykład gdy kupię przez Internet jakąś książkę albo gdy wspomnę na Facebooku, że coś tam przeczytałem – od razu dostaję reklamy tej właśnie książki. Po co mi drugi egzemplarz? Nie wiadomo, może drugi ma być dla żony.
Podobno sztuczna inteligencja osiągnie około roku 2040 tzw. stan osobliwości – przerośnie ludzkie możliwości poznawcze. Przestaniemy wiedzieć, co tam sobie w elektronicznym mózgu kombinuje, czy „myśli” naszymi pojęciami, czy może wykształciła nowe. Gdy przestaniemy ją rozumieć, może stać się niebezpieczna. Możemy na przykład poprosić ją o kierowanie ruchem w mieście w taki sposób, by było jak najmniej wypadków. Gdybym ja był taką sztuczną inteligencją, wszystkim włączyłbym czerwone i po kłopocie. Ale nie jestem. Dlatego mogę przyglądać się całej sprawie z boku, choć z pewnym niepokojem. Nie, nie boję się, że sztuczna inteligencja będzie pisała lepsze felietony niż ja (wygenerowane w ten sposób obrazy już wygrywają konkursy plastyczne). Boję się tego, że nawet nie wiem, czego się bać. Boję się nieznanego.
Nie jesteśmy jako ludzie dobrzy w przewidywaniu. Na przykład plastik. Trochę ponad sto lat temu wynaleźliśmy tworzywa sztuczne. Okazały się tańsze, lżejsze i trwalsze niż tradycyjne materiały. Choćby butelka na napoje – komu chciałoby się biegać ze szklaną butelką? Z plastikową jest wygodniej. Albo miska do prania – lżejsza od metalowej i w dodatku kolorowa. Nikt tylko nie przewidział, że coś trzeba będzie zrobić z tym całym plastikiem. Bo miska niby trwała, ale jednak się niszczy. Albo pęka. My (ludzie) nie pękaliśmy – coś się wymyśli. Inaczej postępują szczury, które w przypadku nieznanej im sytuacji, sprawdzają, co się stanie (jeden szczur zjada nieznane pożywienie, reszta czeka). Gdyby to szczury wymyśliły plastik, testowałyby wynalazek w ograniczonej grupie osobników, na przykład na jakiejś wyspie. Byłaby to „wyspa plastiku”. Po powiedzmy 50 latach wszystkie zagrożenia byłyby widoczne i szczurzy rząd światowy mógłby podjąć decyzję.
Sztuczna inteligencja zapewne będzie bardzo przydatna w wielu dziedzinach. Zapewne będzie też źródłem wielu problemów. Ciekawe, czy naukowcy wymyślą też sztuczną inteligencję emocjonalną. Albo sztuczną empatię. Sztucznej wyobraźni nie umiem sobie wyobrazić.