SYLWESTER Z MARZEŃ
Co za rok! Piątkowy felieton wypadał w Wigilię, kolejny wypada w ostatni dzień roku… podzielę się zatem z Państwem swoją odpowiedzią na pytanie o najlepiej zapamiętanego sylwestra. Pytanie sam sobie zadałem w specjalnej ankiecie, opracowanej przez mój ośrodek badania opinii prywatnej. – No trochę się już tych sylwestrów przeżyło, ale właściwie to łączą mi się ...
ABY DOJRZEĆ
Mimo krótkowzroczności dojrzałem i odczytałem. Napis na ścianie budki chroniącej systemy wentylacyjne podziemnego dworca. Nie było to żadne graffiti ani ostrzegawczy komunikat, raczej wyglądało to na reklamę. Dojrzeć – to mogło zapowiadać dalszą część, która pojawi się za tydzień. Ale dalsza część była na kolejnych ścianach czarnego sześcianu. Gdy się go obeszło wokół, można było ...
BADANIA, TESTY, PRZEGLĄDY
Pracownicy jak samochody – co jakiś czas muszą przechodzić badania potwierdzające ich sprawność. Być może, jak chciał Julian Tuwim w wierszu Słoń Trąbalski, sprawę mógłby załatwiać kowal, który zaglądałby do gardła, zaglądałby do ucha i opukiwał młotem kowalskim. Kowalskich, Nowaków i Trąbalskich, a przy okazji ich samochody. Tylko gdzie dziś szukać kowala? Chyba tylko w ...
DOCEŃCIE!
Właśnie tak – przez ń, bo to apel. Ale i przez n byłoby nieźle: Docencie, doceń swe zajęcie! Tyle że zlikwidowano tytuł docenta, pozostawiając tylko doktora (i dolara). Doktora doceńcie i dolara doceńcie, ale i wymienialną złotówkę. Panie doceńcie – panowie, a panów – panie doceńcie. Nawet ty, niedoceniona żono docenta, doceń niedocenienie swoje, albowiem ...
DZIĘKI, A NAWET MIMO
Znajoma przysłała mi zdjęcie. Z wakacji. Na zdjęciu jest kapliczko-skrzyneczka wypełniona książkami, które ludzie ludziom oddali do darmowego przeczytania. Jednym (angielskim) słowem mówiąc: bookcrossing. Cały witz (słowo dla odmiany niemieckie) w tym, że w skrzyneczce mój tomik na widocznym miejscu się znajdował – poznałem po okładce. Poznałem i nie wiedziałem, czy się z rozpoznania ucieszyć, ...
SEMIOTYCZKA – NAUKA O ZNACZKACH
Zawsze zwalniałam kroku przy dwóch witrynach, kryjących dziesiątki maleńkich prostokątnych krain, z których każda warta była obejrzenia. Po obejrzeniu wystawy wchodziliśmy do środka, gdzie w małym, ciemnym pomieszczeniu równie mały i mroczny pan w okularach nabożnie pochylał pęsetę nad swoimi krainami o zębatych brzeżkach, przenosząc je z jednej mapy na drugą, budując z nich symetryczne ...
M JAK NADZIEJA
A zatem ja tu sobie co tydzień piszę o mało w sumie ważnych sprawach, o nowym nożu, reklamach czy śmiesznych dialogach z żoną, a tymczasem na świecie dzieją się rzeczy ważne i straszne zarazem. Pandemia, kryzys klimatyczny, inflacja, a teraz jeszcze wydarzenia na granicy z Białorusią – to wydaje się dziś najważniejsze. Co prawda można ...
PLAYLISTA
Czasami bez naszej woli przyczepi się do nas jakaś piosenka i chodzi za nami (a raczej z nami) całymi dniami. Żeby cała piosenka – najczęściej są to dwie linijki refrenu, mimowolnie odtwarzane w głowie setki razy. Odkąd piosenki zaczęły towarzyszyć reklamom, zjawisko się nasila. Obejrzysz dwa razy reklamę i już jak idiota nucisz sobie pod ...
LICZBY SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ
Zobaczył je w pewne słoneczne popołudnie, siedząc w ogrodzie pod rozłożystym świerkiem. Patrzył na krzak róży, potem zamknął oczy, przez moment śledził pod powiekami świetliste powidoki, a potem… Właściwie to „zobaczył” nie jest precyzyjnym określeniem – ani nie zobaczył, ani nie usłyszał. Po prostu liczby pojawiły się w jego umyśle. To jak z czytaniem książki ...
POGODA DLA KUDŁATYCH
Stali czytelnicy moich felietonów być może pamiętają wątek sprzed tygodnia – o psie, który przychodził pod dom sąsiadów, gdy ich suka miała cieczkę. Pies co pół roku przez kilka dni właściwie mieszka na trawniku obok mojego domu. Całymi dniami i nocami leży wpatrzony (wwąchany?) w dom swojej wybranki. Marzy. Marznie? Zamarznie? – zastanawiałem się w ...