1 poziomo – wolne nie dla Mikołaja, 1 pionowo – materiał na bałwana. Zgadliście? Święta i śnieg – to nie było trudne. W nagrodę otrzymujecie płytę z największymi świątecznymi przebojami w wykonaniu polskich i zagranicznych muzyków. A jeśli ktoś nie wygrał i nie dostanie płyty, niech się nie martwi. I tak wszystkie te utwory usłyszy ze sklepowych głośników podczas zakupów albo z własnego radia podczas porządków. Albo podczas zakładowej wigilii w wykonaniu koleżanek z działu. W każdym hicie te dwa słowa będą tworzyć nierozłączną parę – dwa słowa na ś. Tylko że śniegu na Święta nie pamiętają już nawet najstarsi felietoniści.
Człowiek w samej koszuli ścina choinkę i coś tam sobie podśpiewuje pod nosem. Ścina i śpiewa – kolejne dwa słowa na ś. Ale co śpiewa? Jeszcze nie kolędy (te śpiewamy od Wigilii), więc może świąteczne piosenki. Dobre na ochłodę, bo w każdej śnieg, sanie, a niekiedy nawet kulig. A tu panie, 15 stopni w słońcu (w dzień, w nocy zimniej trochę), czyli prawie jak w dalekich, biblijnych krainach. No to posłuchajmy…
Na stronie A naszej płyty zagraniczne hity: Jingle Bells, Let It Snow, Last Christmas. W tej ostatniej piosence niby śniegu nie ma, za to w teledysku jest, są nawet narty. W polskiej wersji autorstwa Jacka Skubikowskiego (Kolęda dwóch serc) kobieta mówiła, że będą zawsze razem (tak przynajmniej zapamiętał to mężczyzna – podmiot liryczny), ale dziś już wiadomo – to tylko śnieg, wino i świece, czyli magia nastroju. Zaraz, zaraz… co tu robi wino? Przecież nie jest na ś. To wszystko okazało się snem (śnionym), który topi się tak szybko jak śnieg. I to jedyny sygnał, że było ciepło pod koniec roku. Zeszłego. Wielka miłość trwała jeden dzień i się roztopiła.
W poszukiwaniu bardziej aktualnych pogodowo piosenek świątecznych przeszukałem wyszukiwarkę i znalazłem zestawienie polskich świątecznych piosenek. I zasypało mnie śniegiem: Kulig Skaldów, Wielkie świąteczne całowanie (i rzucanie śnieżkami), Święta w nas (jak w białym śnie) czy wreszcie najbardziej wprost – Pada śnieg w wykonaniu Edyty Górniak (słowa Jacek Cygan). Przesłuchiwałem przeboje (i podboje list przebojów), szukając fragmentów o nieco wyższej temperaturze. Wreszcie jest, jest taki dzień
bardzo ciepły, choć grudniowy. To oczywiście Czerwone Gitary. Ogień rozpalonych do czerwoności gitar (trochę przesadzam), to i dzień w piosence bardzo ciepły. Autorowi chodził co prawda o temperaturę uczuć, ale dobre i to. Dobre w znaczeniu „pasujące do temperatury za oknem”, choć w refrenie jednak pojawiają się płatki śniegu. No bez śniegu się widać nie da. A śniegu nie widać, chyba że w reklamach. Śnieg sells, jak w grudniu mawiają spece od reklamy.
Zastanawiam się, czemu nikt nie zapełni tak dotkliwej luki. Przecież na piosenkę o ciepłych świętach w ciepłym grudniu rozgłośnie radiowe rzuciłyby się jak pasterze na lirę, by grać i grać, i grać. Gdybym nie porzucił pisania wierszy, może i sam bym coś takiego stworzył. Ale skoro porzuciłem, to mogę jedynie spokojnie czekać. I życzyć wszystkim ciepłych Świąt.